Spis Treści do części 1.

niedziela, 26 marca 2017

Historia Azkabanu cz.2

Przed Huncwotami leżał ich nauczyciel. Profesor Galo... coś tam we własnej osobie. Był zupełnie inny niż na początku roku. Miał woskową twarz, liczne zranienia, podkrążone oczy, jego cień wydawał się "sflaczały"
-O co tu chodzi?- warknął Lunatyk celując różdżką w twarz dwóch czarodziejów
-Nie mam zamiaru nic ci mówić smarkaczu- zaśmiał się drugi mag, był znacznie wyższy, miał bladą cerę i brudne czarne włosy.
-Smarkacz, nie Smarkacz odkrył nasz sekret i czy tego chcesz czy nie musimy im powiedzieć- krzyknął profesor.
-Nie ma mowy- wycedził
-Gadaj- wrzasnął James, Syriusz pozostał psem, aby mieć oko na podejrzanych i warczał u jego boku jak wierny kompan.
-A więc... od czego zacząć- uśmiechnął się na wspomnienia
-Od historii Azkabanu- podpowiedział drugi.
-A więc w szkole ja i mój... przyjaciel byliśmy  nierozłączni. Razem nazwaliśmy się azkaban. Od trzech a w moim imieniu. Alan Backwild- Peter miał coś powiedzieć, ale na widok twarzy drugiego czarownika zamknął buzię
-I cztery cechy rodu mojego... przyjaciela Z- znakomitość, wszystko robione do perfekcji, K-kreatywność od osobistość, które z rodziny się wywodziły m.in byli to twórcy zaklęć, B- bystrość i N-nieugiętość razem odkrywaliśmy sekrety zamku, ale był problem nie mieliśmy jak... więc staliśmy się animagami- w lesie panowała cisza zagłócana jedynie głosem ich nauczyciela
-Niestety ministerstwo nas nakryło, a dokładnie jednego z nas i ten jeden wsypał drugiego, potem zaszyłem się koło Hogwartu, obserwując was, dlatego też wiem, że jesteście animagami, że mam także zdolności metmorfomagiczne to upodobniłem się do ciebie Remusie i....- Lunatyk przerwał podekscytowany
-Jest pan i metamorfmagiem i animagiem- zaczął
-Wielkie mi rzeczy- prychnął drugi
-Dunaj zamknij się- warknął profesor
-Gryfon- mruknął niezadowolony Dunaj
-ślizgon- odgryzł się Thomas... Alan
-Nie wydacie nas w ręce ministerstwa- zapytał
-pomóżcie nam- dodał
-Po co walczyliście?- wycedził James
-Stare porachunki, w końcu mnie wydał- warknął profesor. Huncwoci stali przed trudnym wyborem, mogli bowiem pomóc tylko jednemu
-Nie chcę od nich pomocy- Dun zerwał się na nogi i zniknął w głębi lasu.
-on już taki jest- pokręcił głową Alan
***
-Psssssst... James- Rogacz z Łapą właśnie rozmawiali pod drzewem, aż z konwersacji wyrwał ich głos Alana, zrezygnował z bycia nauczycielem i postanowił skryć się w okolicach Hogwartu. Teraz jego sylwetka była wyższa, a włosy przybrały kolor zieleni, co wyglądała bardzo śmiesznie. Syriusz, który właśnie raczył się czekoladowymi żabami zakrztusił się ze śmiechu. James położył się na ziemi i zaczął walić pięściami w glebę. Włosy metamorfomaga przybrały czerwonego koloru
-To dla kamuflażu- warknął i potrząsnął głową, a włosy stały się ponownie zielone.
-Nie lepiej po prostu być, no...- Syriusz zawiesił głos
-W co ty się w ogóle zmieniasz?- zapytał po chwili. Alan wyprostował się i jego włosy przybrały czarny kolor
-A co oznacza po galicyjsku Galo Salvex?- zapytał tajemniczo
-YYYY....- James zamyślił się, ale po chwili zmienił taktykę i wrzasnął:
-Lunio, choć do nas- Remus, który siedział w pewnej odległości od drzewa pogrążył się w książce. Zrezygnowany trzasnął okładką i podszedł do rośliny.
-O co chodzi?- warknął
-Co oznacza, bo galicyjsku Galo salvex?- zapytał się Black
-A co ja jestem? Encyklopedia?- spytał rozzłoszczony Lupin
-Pan Lunaty, czegoś nie wie?- powiedział konspiracyjnie Potter
-Żbik- warknął Remus
-No tak przecież pan ma takiego patronusa- podskoczył Syriusz. Nauczyciel wycofał się za drzewo, a następnie zza tej samej rośliny wyłonił się żbik.
-A ten twój przyjaciel?- spytał Syriusz. Dziki kot zniknął za zieloną zasłoną i pokazał się jako człowiek z brązowymi włosami koloru kociego futra
-W lisa- mruknął ze smutkiem w oczach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz